Do moich asystenckich obowiązków doszło niedawno jeszcze jedno zadanie, zupełnie niezwiązane z zawodem asystenta handlowego Świdnica. Kierowniczka naszego działu od pewnego czasu pała wielką miłością do storczyków, które zawzięcie kolekcjonuje. Skoro w jej własnym domu brakło już miejsca na nowe doniczki z kwiatami, postanowiła paroma okazami rozweselić swój firmowy gabinet. Zanim się zorientowaliśmy jej biuro stało się małą oranżerią z mnóstwem kwitnących orchidei, o które ktoś musi dbać.
Jako, że kierowniczka dobrze wie, że mam licencjat z ogrodnictwa to mi poleciła dbać o swoje kwiaty podczas jej nieobecności, a że akurat poszła na dwutygodniowy urlop wypoczynkowy to ja teraz dwoje się i troję, by zachować przy życiu jej pupilki. Dobrze, że nasze biura wyposażone są w klimatyzację, bo nie wiem co to by było, gdyby te biedne kwiaty musiały trwać w takim upale.
Początkowo byłem nieco zły, że to mnie przypadła „zaszczytna” funkcja opieki nad kwiatami kierowniczki, jednak teraz nawet się z tego cieszę. Każdego dnia mam dodatkowych dziesięć minut przerwy, w których idę do gabinetu i sprawdzam czy wszystko jest OK. Storczyki nie potrzebują dużej ilości wody, więc często spędzam ten czas na siedzeniu na krześle i odpoczynku od zgiełku prowadzonych rozmów telefonicznych.