Ostatnio jeden z klientów bardzo dobitnie powiedział mi, że ma dość już wszelkich przedstawicieli handlowych i innych podobnych doradców klienta, bo nienawidzi, gdy ktoś go namawia do zakupu określonych produktów. W związku z tym nie ma zamiaru prowadzić ze mną dalszych rozmów. Przyznam, że zrobiło mi się trochę nieswojo, bo po części moje stanowisko pracy różni się od tego posiadanego przez innych sprzedawców. Osoby pracujące na innych sprzedażowych stanowiskach zazwyczaj kładą większy nacisk na sprzedaż, natomiast ja głównie skupiam się na obsłudze klienta i jego wymagań. Proponuję klientom różne produkty, ale sprzedaż w moim wykonaniu nie jest taka intensywna jak u przedstawicieli handlowych czy telefonicznych doradców klienta. Ja po prostu coś proponuję, klient wyraża swoje zdanie i na tej podstawie dochodzimy do jakiegoś konsensusu.
Zazwyczaj omawiam z klientami większość rzeczy telefonicznie, jednak od czasu do czasu powstaje konieczność spotkania indywidualnego w celu ustalenia kwestii, których nie da się załatwić przez telefon. Na złożonym zamówieniu musi istnieć podpis klienta i jeśli ktoś nie ma jego wersji elektronicznej, to chcąc nie chcąc musi się zjawić w naszym biurze, by dokonać wszelkich formalności. Na szczęście to nie ja muszę dojeżdżać do klientów, bo tego bym chyba nie zniósł, asystent handlowy Gliwice. Nie jestem przedstawicielem czy mobilnym doradcą, a zwykłym asystentem handlowym, który siedzi w biurze i zajmuje się swoimi sprawami.
Dodaj komentarz